A może ANIMATORZY....

niebieska

...się wypowiedzą o tym, jak odebrali ten czas "pracy duszpasterskiej"...?? Wink

Śledzik

no to ja powiem może... Byłam pierwszy raz animatorką i nie powiem żeby było łatwo. Jak już pisałam w innych wątkach to spodziewałam się czegoś innego, a musiałam jednak dać coś z siebie i nie od razu widziałam efekty mojej pracy. Ale uważam, że przydało mi się to doświadczenie... Było trochę za mało czasu, przynajmniej dla członków mojej grupy do otwarcia się przed sobą. Jednak działo się dużo i ciężko im było poukładać sobie wszystko co przeżywali w jedną spójną całość (miałam 16-latków w grupce). Podsumowując jednak jestem zadowolona z naszej współpracy Smile

Wyszedł nam bardzo ładny i przemawiający manifest, którego robienia bardzo się bałam. to tak tyle z mojej strony Wink

JOŁ!